Tłusty czwartek już za nami. Niestety, bo ja mogłabym częściej takie słodycze zajadać :) Ale pozostał nam jeszcze śledzik na ostatki. Co prawda wolę słodszą stronę karnawału. Śledzik to początek postu i koniec karnawału, czyli wszystko co dobre kiedyś się kończy :) Nie koniecznie, mam dla was przepis na śledzie, które każdemu zamieszają w kubkach smakowych, to fantazja smaków i kolorów.
Oryginalna receptura pochodzi od mojej Cioci Agnieszki i w zasadzie nic w przepisie nie zmieniałam, no prawie :)
Składniki:
- 0,5 kg śledzi a'la matias
- słoiczek suszonych pomidorów w oleju ( proponuję z dodatkiem żurawiny)
- słoiczek oliwek zielonych, mogą być czarne
- 2 cebule
- pęczek natki pietruszki
- kolorowy pieprz w ziarnach
- olej słonecznikowy
Śledzie dokładnie wypłukać, następnie wymoczyć w wodzie, kilka razy zmieniając wodę, żeby pozbyć się nadmiaru soli.
Cebulę pokroić drobno w kostkę, lekko posolić, aby skruszała.
Pomidory wyciągnąć z zalewy i pokroić w paski.
Oliwki pokroić na połówki.
Pietruszkę również poszatkować drobno.
Śledzie pokroić na mniejsze kawałki, dodać cebulę, pomidory, oliwki, pietruszkę, oraz żurawinę z pomidorów.
Wszystko razem wymieszać, doprawić pieprzem i posypać kolorowymi ziarenkami, a na koniec dodać olej, według upodobania.
Przełożyć całość do dużego słoika i pozostawić w lodówce przynajmniej na noc, żeby śledzie przesiąkły wszystkimi składnikami.
Nasz Śledzik nie tylko wygląda pięknie i kolorowo, w przeciwieństwie do innych śledziowych sałatek, ale i smakuje wybornie:)
Smacznego!
Danie wygląda przepysznie ale zupełnie nie dla mnie, przez to że nie lubię ani śledzi ani oliwek:D
OdpowiedzUsuńhttp://uglyographyy.blogspot.com
Ze śledziami tak to już jest, albo sie je kocha, albo nienawidzi ;)
UsuńRzeczywiście wygląda ładnie i kolorowo. Nie lubię oliwek, myślisz, że bez nich efekt będzie równie dobry?
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak nie dodasz to też będzie dobre :) możesz zastąpić oliwki kaparami, jeśli lubisz :)
UsuńO matko boska ślinię się!!! A miłam sie ochudzać... no trudno. Są rzeczy ważne i ważniejsze!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ;) chociaż myślę, że mała porcyjka nie zaszkodzi :)
UsuńAle mi narobiłaś smaka na śledzia, właśnie w tej chwili! Jak zwykle - oglądanie zdjęć jedzenia wieczorem nie jest za dobrym pomysłem :) Jadłam już śledzia z suszonymi pomidorami w wersji "na raz", pycha :) Tylko wyrzucam oliwki i będzie cudownie :D
OdpowiedzUsuńNo tak, oglądanie zdjęć jedzenia wieczorem, a do tego na głodniaka, zawsze kończy się małym podjadaniem ;) Smacznego !
UsuńO, takie śledziki kolorowe to ja lubię:). Rewelacyjnie wyszła Ci ta potrawa.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń